Mąż odszedł do młodszej koleżanki z pracy. Po miesiącu wrócił, bo okazało się, że życie z nią to nie bajka, tylko wieczna impreza i brak obiadu

On został na kanapie. Nie obiecałam niczego. Nie podpisałam niewidzialnego kontraktu. Ale pozwoliłam, by został - nie z sentymentu, a z ciekawości, czy człowiek, który raz uciekł w iluzję, potrafi wrócić i stanąć twarzą w twarz z rzeczywistością.

Czy druga szansa po zdradzie to akt miłości, czy raczej test dojrzałości? Czy można odbudować coś, co pękło nie z powodu jednej kłótni, lecz fascynacji cudzym światem? Nie znam odpowiedzi. Wiem tylko, że tej nocy zasnęłam spokojnie - nie dlatego, że wrócił. Dlatego, że to ja trzymałam ster.

 

Aby zobaczyć pełną instrukcję gotowania, przejdź na następną stronę lub kliknij przycisk Otwórz (>) i nie zapomnij PODZIELIĆ SIĘ nią ze znajomymi na Facebooku.