Cisza w domu wydawała się dziś cięższa niż zwykle. Minęło sześć miesięcy od śmierci Roberta i choć Eleanor powoli przywykła do ciszy, w takie dni jak ten deszczowy wtorek, przypominała ona mniej spokój, a bardziej dojmującą pustkę.
Dom był zbyt uporządkowany, w tym tkwił problem. Robert był człowiekiem, który lubił wokół siebie sympatyczny nieład; zostawiał gazety na podnóżku i na wpół rozwiązane krzyżówki na blacie. Teraz blaty lśniły czystością, a jedynym dźwiękiem było tykanie stojącego zegara w korytarzu, odmierzającego sekundy długiego popołudnia.
Szukając jakiegoś zajęcia, Eleanor poszła do kuchni i zaparzyła sobie dzbanek Earl Grey. Brzęk łyżeczki o porcelanę zabrzmiał zaskakująco głośno. Oplotła dłonie wokół ciepłego kubka, pozwalając ciepłu przeniknąć w głąb sztywnych palców, i podeszła do okna wychodzącego na ogród, by popatrzeć na nawałnicę.
Ściana deszczu rozmywała hortensje w bezkształtne plamy błękitu i zieleni. W chwili, gdy fala samotności groziła, że ją pochłonie, kątem oka dostrzegła jakiś ruch.
Aby zobaczyć pełną instrukcję gotowania, przejdź na następną stronę lub kliknij przycisk Otwórz (>) i nie zapomnij PODZIELIĆ SIĘ nią ze znajomymi na Facebooku.