Weszli do restauracji. Maître d’hôtel skłonił się nisko. „Prezes Vance. Panie Vance. Pański stolik jest gotowy”.
Część 6: Boże Narodzenie Wolności
Restauracja była krainą czarów, wypełnioną złotymi światłami i delikatną muzyką skrzypcową. Usiedli przy najlepszym stoliku przy oknie, z widokiem na panoramę miasta.
Lily wciąż milczała. Rysowała na lnianej serwetce piórem, które dał jej kelner.
„Co rysujesz, kochanie?” zapytał Mark.
„Moją sukienkę” – powiedziała Lily ze smutkiem. „Nie chcę jej zapomnieć”.
Elena spojrzała na rysunek. Był surowy, kolorowy i pełen życia. Był lepszy niż jakikolwiek projekt, który zatwierdziła w zeszłym kwartale.
„Nie zapomnisz go” – powiedziała Elena, sięgając przez stół po serwetkę. „I świat też nie”. „
„Co masz na myśli?” zapytała Lily.
„Wysyłam to do zespołu projektantów w Paryżu” – oznajmiła Elena. „Kolekcja Nova Spring będzie oparta na tym rysunku. Nazwiemy ją „Linia Lily”. Będzie kolorowa, radosna i promienna”.
Oczy Lily się rozszerzyły. „Naprawdę?”
„Naprawdę. A każdy cent zysku z tej linii trafi do organizacji charytatywnej, która przekazuje ubrania potrzebującym dzieciom. Więc nikt nigdy nie poczuje się bezwartościowy w swoich ubraniach.
Mark uniósł kieliszek szampana. „Za linię liliową”.
„Za linię Lily!” – wiwatowała Lily, popijając sok jabłkowy.
Następnego ranka efekty były spektakularne.
Nagłówki w dziale biznesowym nie wymieniały żadnych nazwisk, ale ukryte artykuły były złośliwe. „Dyrektor zwolniony podczas kolacji wigilijnej za obrazę prezesa”.
David trafił na czarną listę. Żadna szanująca się firma nie zatrudniłaby człowieka zwolnionego przez Nova Group za „poważne przewinienie”. On i Clara musieli sprzedać dom – ze stratą – aby spłacić długi firmy.
Brendzie i Robertowi nie powiodło się lepiej. Mark zmniejszył im kieszonkowe. Przestał spłacać kredyt hipoteczny. W ciągu trzech miesięcy na domu, który tak bardzo kochali, pojawiła się tabliczka „Na sprzedaż”. Kiedy próbowali dodzwonić się do Marka, jego numer został rozłączony. Kiedy próbowali odwiedzić dom, ochrona sprawdziła ich przy bramie posiadłości Eleny.
Chcieli bogatego Rodzina. Mieli to. Po prostu nie mogli się tam już dostać.
Sześć miesięcy później, podczas Paryskiego Tygodnia Mody.
Wybieg był ciemny. Potem światło reflektorów padło na scenę.
Modelka opuściła pokaz. Nie miała na sobie ani czerni, ani beżu. Miała na sobie oszałamiającą, wyrafinowaną wersję tęczowej sukienki z ręcznie naszytymi cekinami.
Tłum wstrzymał oddech. To było świeże. To była rozkosz. To było buntownicze.
Pod koniec pokazu Elena wyszła na wybieg. Trzymała za rękę małą dziewczynkę ubraną w oryginalny wzór – wykonany z najdelikatniejszego jedwabiu, ale zachowujący ducha.
Lily pomachała do tłumu. Brawa były ogłuszające.
Za kulisami reporter podał Elenie mikrofon.
„Prezydencie Vance! Ta kolekcja to przełom dla Novy. Co zainspirowało cię do przyjęcia tak… surowej estetyki?
Elena spojrzała w kamerę. Wiedziała, że jej teściowie oglądają coś na małym telewizorze gdzieś w małym mieszkaniu.
„W tym roku nauczyłam się czegoś ważnego” – powiedziała Elena, uśmiechając się do Lily. „Nigdy nie oceniaj książki po etykiecie. Niektóre z najdroższych rzeczy na świecie to bezwartościowe śmieci”. A niektóre rzeczy, które wyglądają jak szmaty… to w rzeczywistości królewskość w przebraniu.
Podniosła Lily i odeszła, zostawiając za sobą błyski fleszy.
Koniec.
Aby zobaczyć pełną instrukcję gotowania, przejdź na następną stronę lub kliknij przycisk Otwórz (>) i nie zapomnij PODZIELIĆ SIĘ nią ze znajomymi na Facebooku.