Nie rozumiem”.
„Musiałam wiedzieć, kto się pojawi, niczego się nie spodziewając”.
Spojrzała na mnie w milczeniu.
„Wypróbowałam cię” – przyznałam. „I przepraszam”.
Wyciągnęła czek – 50 000 dolarów.
Potem go schowała.
„Nie potrzebuję nagrody za to, że cię kocham” – powiedziała.
Łzy napłynęły mi do oczu.
„Może powinnaś dać ją komuś, kto jej potrzebuje” – dodała.
Pomogła mi wybrać organizacje charytatywne.
Przekazaliśmy każdy grosz.
A potem ciągle wracała.
Nie dla pieniędzy. Nie na wakacje.
Tylko dla mnie.
W wieku 87 lat w końcu zrozumiałam:
Miłości nie da się kupić ani sprawdzić.
Po prostu się pojawia.
A kiedy to nastąpi, będziesz wiedziała.
Żałuję, że nie nauczyłam się tego wcześniej.
Ale jestem wdzięczna, że w ogóle się czegokolwiek nauczyłam
Aby zobaczyć pełną instrukcję gotowania, przejdź na następną stronę lub kliknij przycisk Otwórz (>) i nie zapomnij PODZIELIĆ SIĘ nią ze znajomymi na Facebooku.