Pięcioletnia córka mojego męża prawie nic nie jadła, odkąd z nami zamieszkała. „Przepraszam, mamusiu… Nie jestem głodna” – powtarzała noc w noc. Jej talerz zawsze był pusty. Mój mąż mawiał tylko: „Przyzwyczai się”. Ale pewnego wieczoru, gdy był w podróży służbowej, powiedziała do mnie: „Mamusiu… Muszę ci coś powiedzieć”. Gdy tylko usłyszałam jej słowa, natychmiast zadzwoniłam na policję.
Kiedy wyszłam za mąż za Javiera i razem przeprowadziliśmy się do Walencji, jego pięcioletnia córka, Lucía, zamieszkała z nami na stałe. Była nieśmiałą dziewczynką o dużych, ciemnych oczach, która zdawała się obserwować wszystko z mieszaniną ciekawości i ostrożności. Już pierwszego dnia zauważyłam coś dziwnego: nigdy nic nie jadła podczas posiłków.
Przyrządzałam omlety, pieczony ryż, soczewicę, krokiety – dania, które każde dziecko normalnie zjadłoby z apetytem. Ale ona tylko przesunęła widelec, spojrzała w dół i szepnęła:
„Przepraszam, mamo... Nie jestem głodny.”
To słowo – mama – zaskakiwało mnie za każdym razem; było delikatne, a jednak niosło ze sobą ciężar. Uśmiechałam się do niej, starałam się jej nie denerwować i tworzyć kojącą atmosferę. Ale nic nie działało. Jej talerz pozostawał nietknięty noc w noc, a rano udawało jej się wypić tylko szklankę mleka.
Przeczytaj więcej na następnej stronie >>
Rozmawiałem z Javierem kilkakrotnie.
„Javi, coś jest nie tak. To nienormalne, że nic nie je. Jest za chuda” – powiedziałem jej pewnego wieczoru.
Westchnął, jakby odbył już tę rozmowę o wiele za wiele razy.
„W końcu się przyzwyczai. Z jej biologiczną matką było gorzej. Daj jej czas”.
Coś w jej głosie mnie nie przekonało – mieszanka znużenia i unikania. Ale nie nalegałem; pomyślałem, że może potrzebować czasu, żeby się przyzwyczaić.
Tydzień później Javier musiał wyjechać do Madrytu do pracy na trzy dni. Tego pierwszego wieczoru, kiedy byłam sama, sprzątając kuchnię, usłyszałam za sobą lekkie kroki. To była Lucía, w pogniecionej piżamie i z poważnym wyrazem twarzy, jakiego nigdy wcześniej u niej nie widziałam.
„Nie możesz spać, kochanie?” zapytałem, kucając.
Potrząsnęła głową, tuląc pluszowego misia do piersi. Jej usta drżały.
Przeczytaj więcej na następnej stronie >>
Aby zobaczyć pełną instrukcję gotowania, przejdź na następną stronę lub kliknij przycisk Otwórz (>) i nie zapomnij PODZIELIĆ SIĘ nią ze znajomymi na Facebooku.