"Mamo... muszę ci coś powiedzieć."
Te słowa przeszyły mnie dreszczem. Wziąłem ją w ramiona i usiedliśmy na sofie. Rozejrzała się dookoła, jakby chciała się upewnić, że nikogo tam nie ma, po czym wyszeptała coś, co zaparło mi dech w piersiach.
Takie krótkie, kruche, druzgocące zdanie… Natychmiast wstałam, cała drżąca, i poszłam prosto do telefonu.
„Nie może czekać” – powiedziałem sobie, wybierając numer.
Gdy przyjechała policja, mój głos był ledwo słyszalny.
„Jestem... Jestem macochą małej dziewczynki. A moja pasierbica właśnie powiedziała mi coś bardzo poważnego”.
Policjant poprosił mnie o wyjaśnienie, ale ledwo mogłem mówić. Lucía wciąż była przy mnie, mocno mnie trzymając w ramionach.
Wtedy młoda dziewczyna, ledwo słyszalnie, powtórzyła to, co przed chwilą wyznała.
A gdy to usłyszał, oficer powiedział coś, co sprawiło, że moje serce podskoczyło.
„Pani... proszę pozostać w bezpiecznym miejscu. Wysłaliśmy już radiowóz.”
Przeczytaj więcej na następnej stronie >>
Aby zobaczyć pełną instrukcję gotowania, przejdź na następną stronę lub kliknij przycisk Otwórz (>) i nie zapomnij PODZIELIĆ SIĘ nią ze znajomymi na Facebooku.