Pięcioletnia córka mojego męża prawie nic nie jadła, odkąd do nas zamieszkała. „Przepraszam, mamusiu… Nie jestem głodna” – powtarzała mi co wieczór.

Policja zażądała formalnego przesłuchania. Kiedy go wezwano, jak mi powiedziano, początkowo był zaskoczony, potem oburzony, a w końcu zdenerwowany. Przyznał, że matka dziewczynki stosowała „surowe” metody, ale upierał się, że „nigdy nie wyobrażał sobie, że to aż tak poważne”.

Policja nie była przekonana.

Jednakże dla mnie było to bolesne doświadczenie, gdy uświadomiłam sobie, że on wiedział... i nic nie zrobił.

Tego wieczoru, już w domu, gdy przygotowywałem dla Lucii łagodny bulion, ona przytuliła mnie od tyłu.

„Czy mogę to zjeść?” zapytała.

„Oczywiście, kochanie” – odpowiedziałam, powstrzymując łzy. „Zawsze możesz jeść w tym domu”.

Integracja przebiegała powoli. Minęły tygodnie, zanim zaczął jeść bez pytania o pozwolenie, miesiące, zanim przestał przepraszać przed każdym kęsem. Ale każdy krok naprzód był zwycięstwem. Psycholog wspierał nas przez cały proces, a policja kontynuowała śledztwo.

Przeczytaj więcej na następnej stronie >>

Aby zobaczyć pełną instrukcję gotowania, przejdź na następną stronę lub kliknij przycisk Otwórz (>) i nie zapomnij PODZIELIĆ SIĘ nią ze znajomymi na Facebooku.